Relacja z 11.FALi

baner-nieruchomy

FAL 2014: jak było?

Tegoroczna FAL odbyła się po raz drugi w Drogomyślu niedaleko Skoczowa w województwie śląskim. Uczestniczyło w niej ponad sześćdziesiąt kobiet, kilkanaścioro dzieci i kilkanaście psów, mieszkając w namiotach i drewnianych domkach, codziennie wspólnie jedząc wegańskie posiłki. Ponad sześćdziesiąt kobiet? raczej osób o doświadczeniu bycia kobietą czy dziewczyną: na FAL przyjeżdżają również osoby, które doświadczyły lub doświadczają bycia kobietą w społeczeństwie, a które nie identyfikują się z tą płcią kulturową.

Jakie odbyły się zajęcia?

Po pierwsze – przeprowadzono warsztaty, które pojawiają się prawie na każdej FAL, bo mnóstwo uczestniczek w dużej mierze właśnie dla nich przyjeżdża: „Wendo”, „Warsztat antydyskryminacyjny”, „Warsztat o prawach człowieka”. Po drugie – można było uczestniczyć w innych, bardzo różnorodnych zajęciach, jak: „Weganizm a feminizm”, „Życie codzienne osób niepełnosprawnych”, „Tańce tradycyjne”, „Klikerowe szkolenie psów”, „Warsztaty napraw rowerowych”, „Podstawowe naprawy samochodowe”, „Uwalnianie głosu”, „Cielesne”, Warsztaty wspinaczkowe”, Popiszmy sobie”, „Queerowe porno”. Poza zajęciami wcześniej ustalonymi przez organizatorki spontanicznie pojawiały się inne pomysły spędzenia czasu. Na przykład wycieczka botaniczna do lasu i na łąki, prowadzona przez osoby, które od lat zajmują się tym tematem. Jeśli wzięło się w niej udział, można było tego samego dnia przyrządzić sobie sałatkę z oryginalną, dziko rosnącą zieleniną.

Jak uczestniczki oceniły FAL 2014?

Podczas podsumowania obozu – które odbywało się w zadaszonej wiacie, tuż po zakończeniu kilkudniowej ulewy – padło wiele słów na temat wyjątkowo włączającej atmosfery tego wydania FAL: że osoby z różnych środowisk, o różnych możliwościach i problemach mogły czuć się na równi zaproszone i swobodne. „Jaka to ulga nie musieć w kółko tłumaczyć, dlaczego nie jem sera”; „Przyjechałam z dzieckiem, ale nie byłam tutaj wyłącznie matką”; „Nie widzę i jestem przyzwyczajona do tego, że obcy ludzie ciągle chcą mi pomagać, przejmować za mnie kontrolę. Tutaj wiedziałam, że mogę liczyć na pomoc, a jednocześnie mogłam też swobodnie samodzielnie poznawać nieznany teren i nikt nie panikował, że zrobię sobie krzywdę”; „Pierwszy raz w życiu poczułam, że mogę nauczyć się komunikować z psami”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *